Przejdź do głównej zawartości

Posty

Stworzyłem książkę dla dzieci wykorzystując AI

 Sztuczna inteligencja (AI - artificial intelligence) stała się ostatnimi czasy nad wyraz popularna. I trudno się dziwić. Rzadko się zdarza, żeby jakiś wynalazek miał w końcu tak wiele zastosowań. Jest ona wykorzystywana w ogromnej ilości przypadków, od programowania, przez medycynę i finanse, po pracę kreatywną, jak na przykład tworzenie grafiki. AI jest ostatnio odpowiedzialne między innymi za diagnozowanie u pacjentów schizofrenii za pomocą analizy obrazów, z większym powodzeniem niż lekarze, tworzenie botów do inwestowania dających lepsze wyniki niż profesjonalni traderzy, pisanie gotowych schematów stron internetowych, czy tworzenie zaawansowanych grafik na podstawie zadanego tekstu w bardzo krótkim czasie. Wspaniale, prawda?    To zależy.  Po spopularyzowaniu AI od razu podniosły się głosy ludzi, których branża została przez nie usprawniona: Czy sztuczna inteligencja zabierze nam prace? Czy skończy się to wdrożeniem w życie scenariuszem rodem z Terminatora? A może jedyne do czego
Najnowsze posty

Dzwonią dzwonki sań, ale to… listopad

       Nadeszła jesień, a razem z nią wszystkie jesieni przymioty. Zmianę było czuć już w samym wietrze, który z dnia na dzień z ciepłego, dającego krótką ulgę w upale, zamienił się w zimny i porywisty. Złote liście kłębiły się na ulicach, poruszane co i rusz to w jedną, to drugą stronę. Z nieba nieprzerwanie siąpił gęsty, klejący deszcz, z gatunku tych, których początkowo może i nie czuć, jednak z czasem podstępnie przenikają każde ubranie. Upalne dotychczas słońce zaczęło dawać zdecydowanie mniej ciepła, a jasna, błękitno złota pogoda ustąpiła odcieniom brązu, czerwieni i wszechogarniającej szarości. Jednak zimno, opadające liście, lśniące kasztany, pomarańczowe dynie i parująca w kubku słodka, mleczna kawa nie były jedynym, co przyszło z jesienią. Ludzie cieszyli się, wkładając na siebie swetry i wyciągając z szafy grubaśne koce, inni zacierali zziębnięte ręce i narzekali, pokasłując co i rusz. Nikt nie spodziewał się tego, co wkrótce miało nastąpić.      Zaczęło się niewinnie. Niek

Czy na pewno wiesz kim jesteś?

  Przeczytałem ostatnio o teorii mówiącej o tym, że obraz dotyczący naszej osoby różni się w zależności od tego, kto jest jego odbiorcą.      Inaczej mówiąc, Pani kasjerka w sklepie, którą widzisz przez krótką chwilę raz na jakiś czas może odbierać cię jako zupełnie inną osobę, niż twoi znajomi, którzy zamiast prostego szkicu mogą wykreować w swoich głowach skomplikowany tryptyk, napakowany rozmaitymi szczegółami. Tak samo, jak inaczej widzą cię twoi rodzice, rodzeństwo (jeśli takie “posiadasz”), czy współpracownicy.      Co myśli o tobie bezdomny, który oceniając twoją prezencję postanowił zagadać, żeby zapytać o parę złotych? Możliwe, że jego mniemanie na temat twoich cech osobowości pogłębi się jeszcze, zapewniając mu przy tym gratyfikację pieniężną. A co jeśli jego teza zostanie brutalnie odrzucona, kiedy z okazji tego, że dziś twój dzień nie należy do najlepszych, odmówisz mu datku? Może do tego odpowiesz coś w nie do końca miłym tonie. Nie ukrywajmy, tezę dotyczącą twojej ugodo

Karuzela strachu

 Najpierw okropnie się boisz. Potem bierzesz głęboki wdech. Witasz się z lękiem, opanowujesz Wyciągasz swą rękę i oswajasz nieco.  Nawet się uśmiechasz, choć trochę półgębkiem, Nieśmiało tak jakoś, na wspomnienie przeżyć,  Co z przeszłości wzięte witają cię w progu.  A potem znów jazda, bo zataczasz koło.  Musisz się nauczyć czyszczenia historii. Jak tego nie zrobisz, to skończysz jak derwisz. Wirując jak Wszechświat,  Strachem pochłonięty. 

Co, kurde, ma nie wyjść.

1.  Im bardziej się staram, tym gorzej wychodzi Muszę się rozluźnić, bo spięty, choć podziw, Mimo, że szukany, nadal nie przychodzi.  2. "Znów", "wciąż", "jakby", "niczym'" jest w użytku moim,  No innych słów nie znam, jest jeszcze "jakoby".  Napełniam, choć mieszek pełny do połowy.  3. Kiedyś było dobrze, choć teraz w to wątpię, Jak cofnę się w czasie, to jak zimna kąpiel. Lepiej jeszcze będzie, zrobimy to ziombel.  4. W trójeczkach zamknięty, psychodela lekka Cokolwiek to znaczy, to jaźń jest odcięta,  Bardziej podświadomie lecimy jak meskal.  5. Niezwiązane myśli, co robią znów sajgon Felerny ten wyścig, bez nagrody masz go, Więc po co się ścigać, ja z otwartą kartą.  6. Nie stawiam tarota, bo trochę się boję,  Że wyjdę na durnia, zamiast czarnym koniem,  Wyciągnąłbym rydwan, z sukcesem się swoję. 7. Siódemka zaklęta, jak improwizacja Widocznie ukryta, trochę jak Wakanda, Wydawać się mogło, lecz nie tak poprawna.  8. Podwijaj ręk

Rozmowy z Podświadomością, czyli Gruszka, mango i trzy zboża

- Nie usiądziesz nawet?  - Nie mogę, jestem tylko wytworem twojej wyobraźni. Poza tym, muszę coś ci pokazać.  - A, tak mi się właśnie zdawało, że skądś cię kojarzę. Który obszar? - Podświadomość.  - Nie wiedziałem, że się świecisz.  - Czasem tak, czasem nie. Teraz się świecę, bo ciemno było.  - Ciemno? Jest środek dnia.  - Naprawdę tak myślisz? Rozejrzyj się trochę.  - Cholera, na serio jest ciemno. Jak to się stało? Przed chwilą tu było jasno jak nie wiem.  - Księżyc zgasł.  - Zgasł? - No dobra, może nie do końca tak było. Po prostu jesteśmy teraz w twojej ciemnej stronie.  - Ciemnej stronie? Co ma do tego księżyc?  - The dark side of the moon, Floydów? Shadow? Mówi ci to coś, matołku? Junga nie czytałeś? - Co ja tu robię? - Zadajesz stanowczo za dużo pytań. Zdaj się na intuicję. - Ona też tu jest? - Nieśmiała jest trochę, ukryła się w tobie. Nie gadaj, tylko szukaj, czego chciałeś. Nie masz za dużo czasu.  - A czego chciałem?  - Masakra... Za każde pytanie od teraz będę odejmować ci

Wszystko płynie

 Bobry podobnie nie lubią tego stwierdzenia. Sam jednak uważam, że jest ono w swojej prostocie naprawdę potężną prawdą.  Wszystko płynie.  Nie udało Ci się czegoś zrobić? Możliwe, że tracisz właśnie swoją życiową okazję? No trudno, będzie ich jeszcze milion. Nadrobisz straty, jeżeli tylko uda Ci się dojrzeć to odpowiednie rozgałęzienie w jednej ze ścieżek, w które wchodzisz każdego dnia. Nie załamuj się nadmiernie, jeśli poniesiesz stratę.  Wszystko płynie.  Im więcej razy będziesz próbować, tym większe jest prawdopodobieństwo, że w końcu się uda. Wejdź do tej rzeki, tylko proszę, nie krzycz przy tym wszystkim na około, że morsujesz. Pracuj nad sobą. To jedyne, co możesz robić niezależnie od jakichkolwiek warunków zewnętrznych. Nieważne, czy jesteś akurat na kwarantannie, czy zarobiony/zarobiona po uszy w robocie, żeby tylko wyjść jakoś na plus w tych szalonych czasach, czy w norweskim więzieniu, w którym żywią lepiej niż w naszych rodzimych stołówkach, możesz poświęcić te parę chwil n