Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 17, 2020

H.

1.  H. już za młodu błyszczał intelektem. Odziany jak w kajdan swym wewnętrznym pięknem. Idee w mig chwytał, zadania obliczał, I światem się cieszył, przyrodą zachwycał. Po prostu cud chłopak! Co geniuszu iskrę Otrzymał gdzieś w genach jako małe pisklę. Każdy go chwalił, widział jak na dłoni, Tę przyszłość naukowca, co odbierze Nobla, Dziękując rodzinie, która łzę uroni, Wzruszona sukcesem kochanego bąbla. Lecz życie nie bajka, wiele osób powie, Zaczęło się w szkole, gdzie spotkał się z cechą Tak liczną wśród chłopców, lecz również i kobiet. Agresja jej było, od której daleko Tak trzymał się z dala, brak było w rodzinie, Bardzo się więc zdziwił, kiedy się dowiedział: Większości znajomych jest to drugie imię. 2.  Nie rozumiał tego, że biją ze strachu, Że sami się boją tego, że są słabi Próbował się pozbyć tych wiecznych siniaków, Zakrywał swe ciało wielkimi bluzami. I wiecznie czuł zimno, choć kiedyś się palił, Do ludzi, do świata,