Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 1, 2020

Emocje

Nie wiem jak to się dzieje. Noszę w sobie tak wiele, ciągle mam coś do powiedzenia, ale jak siadam do pisania, znowu w głowie mam pusto. Próbuję poukładać chaotyczne myśli, schować je jakoś, upchać do szufladek, a jednak, kiedy tylko dopchnę je trochę na siłę, gotowe są zmienić się zaraz w sprężyny, czekające na jakikolwiek ruch, żeby wyskoczyć z powrotem i latać po głowie niczym cząsteczki w stanie gazowym.  Próbuję poukładać sobie życie, obrać kierunek, skupić na celu i pędzić do przodu, aż dotrę tam, gdzie chcę. Zamiast tego znów czuję się jak liść, który upadł przypadkiem na środku jeziora, kołysany to w jedną, to w drugą stronę. Od pewnego dnia, po wielu latach poszukiwania życiowego celu, kiedy kolejny raz próbuję dowiedzieć się od samego siebie, do czego powinienem dążyć, w mojej głowie pojawia się zdanie, które wydaje się, jakby nie pochodziło ode mnie. "Jesteś tu, żeby połączyć to, co największe, z tym, co naprawdę małe". No niby spoko, jest to z pewnością jakiś cel,