Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 2, 2015

Naukowa batalia/ Scientific campaign

     No i złapał ten studencki dekadentyzm... Zaczęło się niewinnie. Studia takie fajne, tyle wolnego czasu, można sobie poczytać, porozwijać się, a i na podręczniki znajdzie się czas. Po prostu świetnie, żyć nie umierać. Brzmi nieźle, prawda? NIE! Nauka, kolokwia, zaliczenia, wejściówki, odpowiedzi, prezentacje, wszystko na raz, wszystko dzień po dniu, zaliczaj gnoju, bo nie będzie studiowania. Chciało się robić pożywki dla komórek? Chciało się poznawać, w jaki sposób można stworzyć własne bioindykatory? A może opracowywanie leku na Alzheimera? Na pierwszym roku?! Straciłeś rozum? Najpierw musisz umieć chemię, w każdej możliwej odmianie. Wolisz nieorganiczną, organiczną, bioorganiczną, czy może biochemię? Nieważne, przecież i tak będziesz miał wszystkie, po co się ograniczać, skoro mówi się, że "sky is the limit"? Chemię nie za bardzo... Hmm... A co byś powiedział na przykład na fizykę? Tak lubiłeś fizykę zawsze, takim jesteś specem w robieniu zadań! To też Cię nie przekonuj