Przejdź do głównej zawartości

Witam

Mam zamiar pisać tu właściwie wszystko, kiedy tylko mnie natchnie. Może kogoś zatrzymam na trochę, może znajdzie się ktoś, kto myśli podobnie jak ja. Czas pokaże.

Zastanawiałem się dziś nad tematem dość typowym i zazwyczaj oklepanym, którego ludzie z jakiegoś powodu lubią unikać i milczeć. Możliwe, że to ze strachu przed tym, czego mogliby się dowiedzieć. No, ale przechodząc do sedna sprawy: Czemu ludzie tak mało czasu poświęcają na to, by zastanawiać się nad tym, co nimi kieruje w życiu i po co w ogóle się tu znaleźli?

 Kiedy to mi wpadło do głowy, od razu pomyślałem sobie, że rozwój polega nie tylko na wbijaniu sobie do głowy oklepanych formułek i powtarzania myśli po wszystkich dookoła, że trzeba równie dużo czasu poświęcać na naukę i przyjemności, co na rozwój duchowy, zdobywanie świadomości tego, co wewnętrzne, bo to jest tak samo ważne jak to, co nas otacza na zewnątrz. Staram się więc poświęcać trochę czasu na to, zatrzymuję się w życiowym biegu, by dotrzeć do swego sedna. Co tam znajdę, spiszę, by nie zostało zapomniane, w końcu może okazać się, że wymyśliłem coś ciekawego.

Może i poważnie to brzmi, ale nie wszystko będzie na poważnie. Nie jestem typem człowieka, który umie długo utrzymywać srogą minę. Tak więc zachęcam do wspólnej podróży, moi drodzy! Trzymajcie za mnie kciuki, a mam nadzieję, że kogoś natchnę, kogoś rozbawię, czy w jakikolwiek inny sposób sprawię, że znajdzie się na tym świecie trochę dobra. Enjoy!

Komentarze

  1. Będę zaglądać, bo podoba mi się Twój styl pisania. Mam nadzieję, że często będziesz pisał coś nowego :)


    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Stworzyłem książkę dla dzieci wykorzystując AI

 Sztuczna inteligencja (AI - artificial intelligence) stała się ostatnimi czasy nad wyraz popularna. I trudno się dziwić. Rzadko się zdarza, żeby jakiś wynalazek miał w końcu tak wiele zastosowań. Jest ona wykorzystywana w ogromnej ilości przypadków, od programowania, przez medycynę i finanse, po pracę kreatywną, jak na przykład tworzenie grafiki. AI jest ostatnio odpowiedzialne między innymi za diagnozowanie u pacjentów schizofrenii za pomocą analizy obrazów, z większym powodzeniem niż lekarze, tworzenie botów do inwestowania dających lepsze wyniki niż profesjonalni traderzy, pisanie gotowych schematów stron internetowych, czy tworzenie zaawansowanych grafik na podstawie zadanego tekstu w bardzo krótkim czasie. Wspaniale, prawda?    To zależy.  Po spopularyzowaniu AI od razu podniosły się głosy ludzi, których branża została przez nie usprawniona: Czy sztuczna inteligencja zabierze nam prace? Czy skończy się to wdrożeniem w życie scenariuszem rodem z Terminatora? A może jedyne do czego

Czy na pewno wiesz kim jesteś?

  Przeczytałem ostatnio o teorii mówiącej o tym, że obraz dotyczący naszej osoby różni się w zależności od tego, kto jest jego odbiorcą.      Inaczej mówiąc, Pani kasjerka w sklepie, którą widzisz przez krótką chwilę raz na jakiś czas może odbierać cię jako zupełnie inną osobę, niż twoi znajomi, którzy zamiast prostego szkicu mogą wykreować w swoich głowach skomplikowany tryptyk, napakowany rozmaitymi szczegółami. Tak samo, jak inaczej widzą cię twoi rodzice, rodzeństwo (jeśli takie “posiadasz”), czy współpracownicy.      Co myśli o tobie bezdomny, który oceniając twoją prezencję postanowił zagadać, żeby zapytać o parę złotych? Możliwe, że jego mniemanie na temat twoich cech osobowości pogłębi się jeszcze, zapewniając mu przy tym gratyfikację pieniężną. A co jeśli jego teza zostanie brutalnie odrzucona, kiedy z okazji tego, że dziś twój dzień nie należy do najlepszych, odmówisz mu datku? Może do tego odpowiesz coś w nie do końca miłym tonie. Nie ukrywajmy, tezę dotyczącą twojej ugodo

Dzwonią dzwonki sań, ale to… listopad

       Nadeszła jesień, a razem z nią wszystkie jesieni przymioty. Zmianę było czuć już w samym wietrze, który z dnia na dzień z ciepłego, dającego krótką ulgę w upale, zamienił się w zimny i porywisty. Złote liście kłębiły się na ulicach, poruszane co i rusz to w jedną, to drugą stronę. Z nieba nieprzerwanie siąpił gęsty, klejący deszcz, z gatunku tych, których początkowo może i nie czuć, jednak z czasem podstępnie przenikają każde ubranie. Upalne dotychczas słońce zaczęło dawać zdecydowanie mniej ciepła, a jasna, błękitno złota pogoda ustąpiła odcieniom brązu, czerwieni i wszechogarniającej szarości. Jednak zimno, opadające liście, lśniące kasztany, pomarańczowe dynie i parująca w kubku słodka, mleczna kawa nie były jedynym, co przyszło z jesienią. Ludzie cieszyli się, wkładając na siebie swetry i wyciągając z szafy grubaśne koce, inni zacierali zziębnięte ręce i narzekali, pokasłując co i rusz. Nikt nie spodziewał się tego, co wkrótce miało nastąpić.      Zaczęło się niewinnie. Niek