Bobry podobnie nie lubią tego stwierdzenia. Sam jednak uważam, że jest ono w swojej prostocie naprawdę potężną prawdą.
Wszystko płynie.
Nie udało Ci się czegoś zrobić? Możliwe, że tracisz właśnie swoją życiową okazję? No trudno, będzie ich jeszcze milion. Nadrobisz straty, jeżeli tylko uda Ci się dojrzeć to odpowiednie rozgałęzienie w jednej ze ścieżek, w które wchodzisz każdego dnia. Nie załamuj się nadmiernie, jeśli poniesiesz stratę.
Wszystko płynie.
Im więcej razy będziesz próbować, tym większe jest prawdopodobieństwo, że w końcu się uda. Wejdź do tej rzeki, tylko proszę, nie krzycz przy tym wszystkim na około, że morsujesz. Pracuj nad sobą. To jedyne, co możesz robić niezależnie od jakichkolwiek warunków zewnętrznych. Nieważne, czy jesteś akurat na kwarantannie, czy zarobiony/zarobiona po uszy w robocie, żeby tylko wyjść jakoś na plus w tych szalonych czasach, czy w norweskim więzieniu, w którym żywią lepiej niż w naszych rodzimych stołówkach, możesz poświęcić te parę chwil na dodanie do swojego życia niewielkiej szczypty rozwoju.
Jeśli w końcu uda Ci się odnieść niewielki sukces, proszę, pamiętaj o tym, że
Wszystko płynie.
Dzisiaj jesteś na fali, a jutro nurkujesz na dno, z kamieniem u szyi. Musisz się wykazać ogromną cierpliwością, ostrożnością i skupieniem, żeby nie zmarnować tego, co zostało Ci podarowane. Okazuj swoją wdzięczność innym i staraj się zauważać to, co właśnie Cię spotyka. A, no i nie wierz nadmiernie ludziom w internecie. Dzisiaj napiszą Ci garstkę swoich własnych życiowych porad, a za parę lat sami będą zupełnie kimś innym. Przesiewaj wszystko przez swoje sitko.
I serio, weź na poważnie ten fakt, że
Wszystko płynie.
Nie zawsze będziesz w stanie przewidzieć kierunek.
Bobry zdecydowanie nie lubią tego, że wszystko płynie ;)
OdpowiedzUsuń