Dlaczego na jesień jest zawsze tak szaro? Nie mogę przestać myśleć o tym, że cały nasz świat regularnie pokrywa cała ta kopuła mgły, dymu i beznadziei. Męczy mnie to przeogromnie, szczególnie, że tym razem przeniosłem się do mieszkania z idealnym widokiem na niebo. Tyle pięknych widoków przesłoniętych szarą zasłoną niczego. Totalnie nic, może poza szarością, nie przewija się po nieboskłonie, ptaki nie śpiewają, a w głowie równie pusto co przed nalaniem dekadenckiego oleju. Przewalone po całości.
Nie mam pomysłu na siebie, ale co tam, cokolwiek trzeba pisać- lecimy z tematem.
Na rozkręcenie wspaniałe wierszydło:
Pada, leje, leci z nieba,
Deszcz wspaniały, niepojęty,
A tam, w dali, koło drzewa,
Mistrz zen czyści sobie pięty.
Zaraz obok,wśród łomotu,
Rzecz się dzieje niesłychana,
Panna Marces zamiast kotów
Wzięła owcę na barana.
Wali, stuka, wszystko dźwięczy,
Myśli sobie pan poeta,
kto to za niego poręczy?
Pewnie jakiś wierszokleta.
Wujek Stefan z dzikim rykiem
Zabrał babę spod ołtarza,
Patrzy, a tam przed Kościołem,
Paaaanie, co to się wydarza,
Ośmiornica weszła w cyca,
Pełna zdrowego humoru,
Niżej płynie też brusznica,
Ja wypiję- bez odbioru.
Nie mam pomysłu na siebie, ale co tam, cokolwiek trzeba pisać- lecimy z tematem.
Na rozkręcenie wspaniałe wierszydło:
Pada, leje, leci z nieba,
Deszcz wspaniały, niepojęty,
A tam, w dali, koło drzewa,
Mistrz zen czyści sobie pięty.
Zaraz obok,wśród łomotu,
Rzecz się dzieje niesłychana,
Panna Marces zamiast kotów
Wzięła owcę na barana.
Wali, stuka, wszystko dźwięczy,
Myśli sobie pan poeta,
kto to za niego poręczy?
Pewnie jakiś wierszokleta.
Wujek Stefan z dzikim rykiem
Zabrał babę spod ołtarza,
Patrzy, a tam przed Kościołem,
Paaaanie, co to się wydarza,
Ośmiornica weszła w cyca,
Pełna zdrowego humoru,
Niżej płynie też brusznica,
Ja wypiję- bez odbioru.
Komentarze
Prześlij komentarz