Przejdź do głównej zawartości

Nowy start

Zacząłem nowy rok na studiach. Razem z nim zaczęło się moje nowe życie. Zmieniliśmy z Ukochaną mieszkanie, nie mieliśmy przez parę tygodni internetu, co poskutkowało tym, że zacząłem ponownie czytać książki, a także odkryłem w sobie na powrót pasję do nauki. A wiecie, co w tym wszystkim najlepsze? Zacząłem sobie planować dni, powracając do materiału, który zakupiłem jeszcze w gimnazjum, pokazujący, jak oszczędzić dwie godziny w czasie doby. No coś pięknego po prostu, same pozytywne rzeczy się dzieją! Jak dołożyłem do tego sen polifazowy, to już w ogóle doba wydłużyła się aż o kolejne 4 godziny! To sprawia, że mój tydzień trwa aż 42 godziny więcej! To prawie dwa dni oszczędności. Nieźle, nie? A jakbyście wiedzieli, jak mi skoczyła produktywność i chęć do życia, to już w ogóle byście mi nie uwierzyli. Czuję się, jakbym się narodził ponownie. Zacząłem do tego pracę ze snem, więc już w ogóle, jak w końcu się uda codziennie spać świadomie, to zyskam dodatkowe 4-5 godzin dziennie. Zupełnie tak jakbym miał kolejne, dodatkowe życie do wykorzystania. Też byście tak chcieli? Żaden problem! A właściwie to tylko jeden: Trzeba chcieć i trwać w postanowieniu! Chcecie wiedzieć jak to robię? Piszcie w komentarzach. Muszę Was w końcu jakoś rozruszać, prawda? A nie ma nic lepszego niż aktywność. Chciałbym, żebyście tworzyli zgraną społeczność, moi drodzy. Pragnę tego, żebyście dali mi tego energetycznego kopa, którego mi brakuje do pisania regularnie.

Mam też taki mały plan, żeby pracować nad blogiem codziennie od dzisiaj, co nie znaczy, że posty będą ukazywać się codziennie, bo wolałbym, żeby wszystko było jak najlepszej jakości. Mogę Wam za to obiecać, że jeśli cokolwiek będzie się pojawiać, to dokładnie o 18 będzie publikowane, żeby jakoś to uregulować. Dodatkowo, jeśli macie jakieś ciekawe tematy, na które mógłbym "popełnić" jakiś artykuł, to piszcie śmiało, niech się wszystko rozwija i sprawia wszystkim jak najwięcej radości! W końcu każdy dąży w życiu do tego, żeby być szczęśliwym, no nie? To chcę Wam to jak najbardziej ułatwić, tylko proszę, dajcie mi to zrobić. Bez Waszej aktywności, moi drodzy czytelnicy, jestem tylko małą iskierką, gdzieś daleko, daleko na drodze do rozwoju. Jeśli widzicie we mnie jakikolwiek potencjał, pomóżcie mi rozwinąć swoje wewnętrzne światło, bym z małej iskierki stał się dużym, jasnym promieniem. Ot, takie marzenie jednego człowieka. Nie będę Wam pisał, że "to mały wysiłek, a może bardzo pomóc", bo wiem, że otwarcie się na drugiego człowieka wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje. Usłyszałem ostatnio od pewnej mądrej osoby zdanie: "Nie można stać się otwartym, ale można stawać się mniej zamkniętym w sobie". Pomyślcie nad tym, ślicznie proszę.

Jutro wybieram się z Ukochaną i z rodzinką na Deep Purple, a wszystko dzięki mojemu Tacie, któremu serdecznie dziękuję, tym bardziej, że będzie to mój pierwszy w życiu duży koncert, jestem mega ciekawy, jak to będzie wyglądać. A jeśli chodzi jeszcze bardziej o to, co u mnie słychać, to muszę się pochwalić, że daliśmy z Ukochaną nowy dom pewnemu małemu, wrzosowi, któremu nie podobało się w sklepie, w którym nie za bardzo zwracano na niego uwagę. Mam nadzieję, że podoba mu się choć trochę bardziej u Nas niż tam. Nawiązuję do niego właśnie w tym miejscu, z powodu jego koloru. Wiecie już, jaki to? Dokładnie tak! Mam z nim związane także jedno pytanie. Nie wie ktoś może, gdzie można kupić w Łodzi ziemię do wrzosów? Nasz nowy przyjaciel bardzo jej potrzebuje.

Ciekawy jestem, co byście powiedzieli na to, jakbym od czasu do czasu skrobnął coś na temat związany z szeroko pojętą biologią? Na pewno będę miał ochotę podzielić się z Wami jakimiś ciekawymi procesami zachodzącymi w komórce, czy ciekawymi badaniami medycznymi (bądź niekoniecznie, mogą też dotyczyć rozwoju osobistego, albo jakiegoś luźnego tematu), którymi aktualnie bym się interesował. Byłoby świetnie, jakby ktoś się tym ode mnie "zaraził", bo uważam, że naprawdę warto rozwijać się na tym świecie i poszerzać wiedzę, nieważne na jaki temat, w końcu jest to zasób, który zostaje z Nami na baaaardzo długo, czemu więc go nie zdobywać?

To tyle na dzisiaj. Trzymajcie się ciepło i czujcie się zaproszeni do aktywnego tworzenia społeczności w komentarzach. Specjalnie dla Waszej wygody dodałem możliwość komentowania przez Google+. Wszystkiego dobrego i dużo radości życzę!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stworzyłem książkę dla dzieci wykorzystując AI

 Sztuczna inteligencja (AI - artificial intelligence) stała się ostatnimi czasy nad wyraz popularna. I trudno się dziwić. Rzadko się zdarza, żeby jakiś wynalazek miał w końcu tak wiele zastosowań. Jest ona wykorzystywana w ogromnej ilości przypadków, od programowania, przez medycynę i finanse, po pracę kreatywną, jak na przykład tworzenie grafiki. AI jest ostatnio odpowiedzialne między innymi za diagnozowanie u pacjentów schizofrenii za pomocą analizy obrazów, z większym powodzeniem niż lekarze, tworzenie botów do inwestowania dających lepsze wyniki niż profesjonalni traderzy, pisanie gotowych schematów stron internetowych, czy tworzenie zaawansowanych grafik na podstawie zadanego tekstu w bardzo krótkim czasie. Wspaniale, prawda?    To zależy.  Po spopularyzowaniu AI od razu podniosły się głosy ludzi, których branża została przez nie usprawniona: Czy sztuczna inteligencja zabierze nam prace? Czy skończy się to wdrożeniem w życie scenariuszem rodem z Terminatora? A może jedyne do czego

Czy na pewno wiesz kim jesteś?

  Przeczytałem ostatnio o teorii mówiącej o tym, że obraz dotyczący naszej osoby różni się w zależności od tego, kto jest jego odbiorcą.      Inaczej mówiąc, Pani kasjerka w sklepie, którą widzisz przez krótką chwilę raz na jakiś czas może odbierać cię jako zupełnie inną osobę, niż twoi znajomi, którzy zamiast prostego szkicu mogą wykreować w swoich głowach skomplikowany tryptyk, napakowany rozmaitymi szczegółami. Tak samo, jak inaczej widzą cię twoi rodzice, rodzeństwo (jeśli takie “posiadasz”), czy współpracownicy.      Co myśli o tobie bezdomny, który oceniając twoją prezencję postanowił zagadać, żeby zapytać o parę złotych? Możliwe, że jego mniemanie na temat twoich cech osobowości pogłębi się jeszcze, zapewniając mu przy tym gratyfikację pieniężną. A co jeśli jego teza zostanie brutalnie odrzucona, kiedy z okazji tego, że dziś twój dzień nie należy do najlepszych, odmówisz mu datku? Może do tego odpowiesz coś w nie do końca miłym tonie. Nie ukrywajmy, tezę dotyczącą twojej ugodo

Dzwonią dzwonki sań, ale to… listopad

       Nadeszła jesień, a razem z nią wszystkie jesieni przymioty. Zmianę było czuć już w samym wietrze, który z dnia na dzień z ciepłego, dającego krótką ulgę w upale, zamienił się w zimny i porywisty. Złote liście kłębiły się na ulicach, poruszane co i rusz to w jedną, to drugą stronę. Z nieba nieprzerwanie siąpił gęsty, klejący deszcz, z gatunku tych, których początkowo może i nie czuć, jednak z czasem podstępnie przenikają każde ubranie. Upalne dotychczas słońce zaczęło dawać zdecydowanie mniej ciepła, a jasna, błękitno złota pogoda ustąpiła odcieniom brązu, czerwieni i wszechogarniającej szarości. Jednak zimno, opadające liście, lśniące kasztany, pomarańczowe dynie i parująca w kubku słodka, mleczna kawa nie były jedynym, co przyszło z jesienią. Ludzie cieszyli się, wkładając na siebie swetry i wyciągając z szafy grubaśne koce, inni zacierali zziębnięte ręce i narzekali, pokasłując co i rusz. Nikt nie spodziewał się tego, co wkrótce miało nastąpić.      Zaczęło się niewinnie. Niek