Przejdź do głównej zawartości

Strasznie dziękuję

W życiu bym się nie spodziewał, że to co pisze spotka się z tak pozytywnym wydźwiękiem, cieszy mnie to, gdy wiem, iż słowa, które łączę w całość trafiają do ludzkich serc. Także dziękuję wszystkim czytelnikom, będę starał się publikować najczęściej jak mogę.

Trochę czasu nie pisałem, nawet nie wiem kiedy to minęło, ale wiecie, sesja, trochę nauki, jeszcze więcej zmęczenia. Zanim coś napiszę chciałbym dać wam zadanie do wykonania. Zastanówcie się nad tymi paroma zdaniami, może wymyślicie coś sensownego:
- Nic nigdy nie dzieje się przypadkiem, wszystko ma swój cel.
- Życie jest sumą doświadczeń.
- Różnica między przeżywaniem danej sytuacji, a zrozumieniem jej sensu tkwi w czasie.
- Czas jest względny, wszystko dzieje się tu i teraz.

Mam nadzieję, że podzielicie się tym, co przez to rozumiecie. Powodzenia!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cisza

Rozpraszam się. Rozmywam w oceanie zmysłów. Tulony przez ciszę. Próbuję odnaleźć siebie w istnieniu. Bo jeśli to nie Ja, ja nie jestem sobą, czy nikim się staję? Być nikim, jakież to podłe określenie. Odważnym, bezczelnym się lepiej tu żyje. Lecz paradoksalnie to w ciszy jest siła. Cisza potrafi kark ugiąć, duch złamać. Elektryzuje, przeraża i wciąga. W ciszy udaje się przejrzeć zasłonę Co w pustce schowana, porusza coś w duszy. To za nią jest światło.  To za nią trwa burza. Wieczna, elektryczna. Z oddali ją widać. Wyładowania i błyski, jak sztuczne ognie rozpalone o północy w Nowy Rok.  Zbliża się zmiana.  Już czuć, jak pachnie świeżością. Brand new. Wsiadaj i jedź. Siedzę na klifie, na granicy umysłu i patrzę się w pustkę. Fale nieświadomości tłoczą się leniwie, mimowolnie wyznaczając granicę pomiędzy tym, co znane, a tym, czego poznać nie sposób.  Wstaję. Chwiejnym krokiem cofam się powoli. Podchodzę do drzwi. Wyciągam rękę,...

W którą stronę siejesz wiatr?

Jedno pytanie, nad którym myślę, że warto się zastanowić:  W którą stronę siejesz wiatr?  Właśnie z tej strony powróci do Ciebie burza.  Zastanów się dobrze, gdzie kierujesz swoją uwagę, Na co wykorzystujesz swoją energię.

Karuzela strachu

 Najpierw okropnie się boisz. Potem bierzesz głęboki wdech. Witasz się z lękiem, opanowujesz Wyciągasz swą rękę i oswajasz nieco.  Nawet się uśmiechasz, choć trochę półgębkiem, Nieśmiało tak jakoś, na wspomnienie przeżyć,  Co z przeszłości wzięte witają cię w progu.  A potem znów jazda, bo zataczasz koło.  Musisz się nauczyć czyszczenia historii. Jak tego nie zrobisz, to skończysz jak derwisz. Wirując jak Wszechświat,  Strachem pochłonięty.