Przejdź do głównej zawartości

Siemka

Jakiś dzisiaj smętny dzień. Nic tylko leżeć. No właśnie, a jeśli chodzi o leżenie...Zdarza się, że jak usypiam, pojawia mi się przed oczami kolorowa kropka. Czasami jest czerwona, czasami niebieska albo fioletowa, a jak śpię w dzień, to pomarańczowa. Jest sobie ta kropka w swojej prostocie czymś genialnym, więc, chcąc nie chcąc, przykuwa moją uwagę. Co jakiś czas się tak sobie przyglądamy, ona mi, a ja jej, ale zazwyczaj nie nawiązujemy bliskich kontaktów. Ostatnio jednak zmieniła swoje rozmiary na nieco większe, nie jest już więc kropką, ale plamą, można by nawet rzec, że przybiera postać oka. Co to takiego? Ciekawa sprawa, czas pokaże, może rozwinie mnie to jakoś, jeśli chodzi o świadome śnienie, bo z tym to bardzo kiepsko u mnie. Nie umiem się jakoś wprowadzić. Leżę i leżę, aż moje ciało staje się odrętwiałe i nie mogę ruszać swoimi członkami, ale czekam na obrazy, które powinny mi się pojawiać, a one jakoś nie przychodzą, jedynie tylko to oko, które tylko czeka aż się nim zainteresuję. Często zasypiam i o nim nie pamiętam, ale czasami mi się zdarza skupić na nim troszkę dłużej, wtedy rozrasta się i robi troszkę większe. Nazywam to okiem, bo jakoś mi się tak kojarzy, ale właściwie to jest to plamka otoczona kółkiem, które promieniuje na boki. No i ona się tak rozrasta i rozrasta, raz zrobiła się nawet większa niż pole, które umiem objąć wzrokiem, a nadal nie rusza mnie to nijak do przodu w kwestii świadomego snu. Trochę to dla mnie przykre, ale grunt to się nie przejmować. Więc czekam, cierpliwie, na to, co może mi się przytrafić i korzystam z życia na tyle, na ile umiem.
Pewien mądry człowiek stwierdził, że jedynym grzechem, jaki popełniają ludzie to nieświadomość. Co Wy na to? Dość oryginalne podejście patrząc na to, ile zła jest na świecie i w jakich postaciach może się ono objawiać. Według mnie sporo w tym prawdy. Gdyby ludzie byli świadomi bezsensu wojny, czy przemocy, nie byłoby tego. Nieświadomość powoduje, że stajemy się źli, możemy powiedzieć coś w gniewie, co urazi drugą osobę, a przecież nie o to chodzi w życiu. Każdy by chciał być szczęśliwy, a jakoś jakby tego nikt nie szuka. Szczęście jest wszędzie, trzeba tylko otworzyć oczy! Stać się świadomym!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cisza

Rozpraszam się. Rozmywam w oceanie zmysłów. Tulony przez ciszę. Próbuję odnaleźć siebie w istnieniu. Bo jeśli to nie Ja, ja nie jestem sobą, czy nikim się staję? Być nikim, jakież to podłe określenie. Odważnym, bezczelnym się lepiej tu żyje. Lecz paradoksalnie to w ciszy jest siła. Cisza potrafi kark ugiąć, duch złamać. Elektryzuje, przeraża i wciąga. W ciszy udaje się przejrzeć zasłonę Co w pustce schowana, porusza coś w duszy. To za nią jest światło.  To za nią trwa burza. Wieczna, elektryczna. Z oddali ją widać. Wyładowania i błyski, jak sztuczne ognie rozpalone o północy w Nowy Rok.  Zbliża się zmiana.  Już czuć, jak pachnie świeżością. Brand new. Wsiadaj i jedź. Siedzę na klifie, na granicy umysłu i patrzę się w pustkę. Fale nieświadomości tłoczą się leniwie, mimowolnie wyznaczając granicę pomiędzy tym, co znane, a tym, czego poznać nie sposób.  Wstaję. Chwiejnym krokiem cofam się powoli. Podchodzę do drzwi. Wyciągam rękę,...

W którą stronę siejesz wiatr?

Jedno pytanie, nad którym myślę, że warto się zastanowić:  W którą stronę siejesz wiatr?  Właśnie z tej strony powróci do Ciebie burza.  Zastanów się dobrze, gdzie kierujesz swoją uwagę, Na co wykorzystujesz swoją energię.

Karuzela strachu

 Najpierw okropnie się boisz. Potem bierzesz głęboki wdech. Witasz się z lękiem, opanowujesz Wyciągasz swą rękę i oswajasz nieco.  Nawet się uśmiechasz, choć trochę półgębkiem, Nieśmiało tak jakoś, na wspomnienie przeżyć,  Co z przeszłości wzięte witają cię w progu.  A potem znów jazda, bo zataczasz koło.  Musisz się nauczyć czyszczenia historii. Jak tego nie zrobisz, to skończysz jak derwisz. Wirując jak Wszechświat,  Strachem pochłonięty.